Historia sukcesu Cope2 zaczyna się w 1977 roku, kiedy po raz pierwszy zaczął tagować pod wpływem swojego kuzyna Chrisa. Oboje należeli do drugiego pokolenia, które interesowało się graffiti w USA, „ojczyźnie” graffiti, jak opisuje to artysta. Później artysta założył własną ekipę pisarską „Kids Destroyer” – później nazwaną „King's Destroyer”, które działały w Nowym Jorku. To właśnie tam narodził się i rozkwitł „Wildstyle”, złożony i intrygujący, a artysta włączył go do swojej pracy i odegrał ważną rolę w jego rozwoju jako stylu per se.
Cope2 zawsze okazywał szacunek dla pisarzy przed nim i stawiał pierwsze kroki w świecie graffiti, chciał się od nich uczyć. W ten sposób opisał swoje pierwsze spotkanie z nimi w wywiadzie dla Widewalls w 2006 roku: „Kiedy zaczynałem oglądać te graffiti, jeden wagon metra był świetny – kolory, litery – chciałem uczyć się od oryginalnych artystów, a nie po prostu skopiuj. Nowy Jork to ojczyzna graffiti, jestem częścią drugiego pokolenia i chciałem uzyskać mój wyjątkowy styl.”
Styl Cope2 jest podobny do twórczości Tracy 168, T-Kid 170 i innych, którzy pomogli założyć i rozwinąć Wildstyle w latach 1980-tych. Jego sztuka składa się z serii strzałek, krzywych i liter, które mają na celu stworzenie wrażenia głębi, a tym samym percepcji wizualnej. W każdym razie w tamtych czasach kluczowe było dla każdego pisarza, który chciał się wykazać, osiągnięcie natychmiast rozpoznawalnej estetyki. Oczywiście prowadziło to do coraz bardziej skomplikowanych form, które były trudne do odczytania – przynajmniej dla osób nieznających się z nimi – ale niewątpliwie wzmagało kreatywność artystów epoki, którzy widzieli w tym okazję do stania. na zewnątrz.
W połowie lat 1990. Cope2 zaczął powoli przenosić się z ulic na scenę artystyczną galerii. W tym czasie sztuka uliczna nie była tak popularna jak w naszych czasach, a wyobrażenie o niej opinii publicznej wciąż było nierozerwalnie związane z gettami, handlem narkotykami itp. Artysta nigdy nie ukrywał swojej niepokojącej przeszłości i unika jej idealizowania, na swój sposób aby wzmocnić swoją karierę i osobowość artystyczną. Wręcz przeciwnie, wspomina: „O rany, nie ma się z czego szczycić w pośpiechu, ale pierwsze dziecko urodziłam w wieku 16 lat, mój syn. Musiałem więc zarabiać, żeby utrzymać jego i jego matkę. W tamtym czasie moja praca nie opłacała rachunków, to było naprawdę trudne. Walka o przetrwanie każdego dnia była ciężka, a potem urodziłam córkę w 1988 roku, więc musiałam naprawdę zwiększyć dochody. Walczyłem i zrobiłem to, co musiałem zrobić, aby przetrwać – to była dżungla. Południowy Bronx był polem bitwy”.
Na początku nowego tysiąclecia Cope2 znalazł się w innym miejscu w swojej karierze, ponieważ zaczął coraz bardziej skupiać się na sposobach zaistnienia na scenie artystycznej galerii i muzeów. Choć artysta zaczął pracować na płótnie znacznie wcześniej niż w latach 2000., to właśnie wtedy dokonał dynamicznego zwrotu i zgodził się na systematyczne wystawianie we wnętrzach. Własnymi słowami: „Sztuka uliczna nie była wtedy jeszcze popularna i skontaktowali się ze mną, aby być jej częścią. Dlaczego nie? Byłem zmęczony pracą w strasznych zawodach, więc zacząłem robić małe pokazy w sklepach graffiti na całym świecie i zacząłem się w to bardziej angażować. Byłem za stary – aresztowanie za graffiti po trzydziestce nie jest fajne – i po prostu trzymałem się, dopóki nie zacząłem brać udziału w występach grupowych tu i tam. Teraz robię wystawy indywidualne i sprzedaję obrazy na całym świecie w galeriach i aukcjach na całym świecie, całkiem niesamowite, prawda?”.
Od bombardowania pociągów metra po malowanie na płótnie, Cope2 jest niekwestionowaną legendą nowojorskiej sceny graffiti i jednym z pionierów stylu Bronx. Dziś uważany jest za jednego z najbardziej wpływowych pisarzy od końca 2000 roku. Jego nieokiełznana sztuka zdobyła uznanie publiczności i swoje miejsce zarówno na ulicach, jak iw największych światowych instytucjach artystycznych. W tej chwili Cope2 pracuje w studiach, skupiając się na kawałkach w stylu ekspresjonistycznym, przeplatanym jego typowymi literami bąbelków i tagami. Niemniej jednak jego obecne prace są nadal wierne jego oryginalnym korzeniom sztuki ulicznej, zachowując rozpoznawalny styl, który pomógł mu stać się jednym z najbardziej legendarnych pisarzy w USA.